EF 70-200mm f/2.8L IS USM - czyli kolejny (po opisywanej przy okazji wyprawy do Toskanii Sigmie 120-300mm 2.8) etap przełamywania niechęci do obiektywów zmiennoogniskowych .
To, ze w uniwersalny obiektyw będę musiał się zaopatrzyć wiedziałem od dawna.
Powodem były imprezy poza-ślubne, na których szybka zmiana obiektywów była niemożliwa, co w efekcie skutkowało uciekającymi ciekawymi kadrami. To raz, a dwa - zawsze chciałem poczuć komfort zabrania ze sobą (choćby na rower :) jednego szkła i jednego body, miast dźwigania całej graciarni.
Jak to często bywa takie przedsięwzięcie wymaga kompromisów (finansowych i nie tylko ;) musiałem zatem pożegnać się z ulubiona Sigmą 150mm f 2.8
Radek, który kupił ode mnie 150-tkę skutecznie podnosi mi ciśnienie podsyłając foty i wychwalając pod niebiosa nowy nabytek ;)
Sigmę kiedyś odzyskam (!), tymczasem w temacie eLki-
z braku czasu obiektyw dwa tygodnie przeleżał ze sprawdzoną jedynie w dużym pośpiechu celnością AF. Dopiero przedwczoraj przy pierwszych promieniach wiosennego świecidła pozwoliłem sobie na pierwsze poważne testy.
Jestem mile zaskoczony. Obiektyw wbrew pozorom całkiem mobilny, szybki i cichutki.
Stabilizacja działa wyśmienicie (i uwierzcie, nie jest to zbędny bajer ;)
Nie jestem fanem testów rozdzielczości LW/PH, co więcej- średnio się na tym znam, ale na moje oko z jakością obrazka jest całkiem ok :)
Polubiłem białasa. A on Majkę :)
czwartek, 18 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
A Franka tez polubil? :)
Nie no Bracie Marcinie, trzecia fota od dołu - rewela obraz!
Bracie Marcinie, daj namiar na priva, muszę z Toba pomówić :) Tryton--> Franka polubił 85L, z 70-200 jeszcze się nie znają. Dzisiaj ich sobie przedstawię ;)
www.marcinzaborowski.com/?cont=odbitki - tutaj sa namiary do mnie. Pozdrawiam ze szczecinskiej parafii :)
Prześlij komentarz