"Cześć! Mam na imię Gudmundur-Solvejg Sigurdsdottir , a kolega – Dagur Bergtoruson Gudmundsson. Postanowiliśmy zobaczyć wulkan Eyjafjallajokull. Z Sejdaruksroukyur pojechaliśmy do Mirdalsjokyull, Snajfedlsjokyull, dalej poprzez Charbnafjordur do Briunchoulfskirja i Kauldwafelsstadyur, mijając Chwannadalschnukyur i Vatnajekyull, następnie do Tungnafellsiokyull, Stikkischoumur, Neskaupstadur, Faskudfjodur, Aldejarfoss, Kerlingarfjol i Miurdalstjokull.
Dotarliśmy – wulkan, jak wulkan.”
wtorek, 27 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
To mi przypomina i skecz o islandzkiej sadze Monty Pythona :)
Dokładnie tak! :D:D
Prześlij komentarz