Jadę do pracy i na wstępie słyszę: "nie zacznie pan robić zdjęć dopóki nie zje pan rosołu (handmade, of course! :) I bigosu. I ciasta..." Po zdjęciach natomiast: "nie wyjedzie pan dopóki..." Mrrreu... Sam sobie zazdroszczę ;) Zgodnie z zapowiedzią: Marcin i Edyta. Jagliska village :)