W chaosie dnia codziennego piosenki takie jak ta pozwalają mi na krótko oderwać się od rzeczywistości.
Jestem tam gdzie mnie nie ma i gdzie pewnie nigdy nie będę...
Banał, ale jaki kochany :)
Jedna z moich muzycznych słabości i kilka dzisiejszych totalnie spontanicznych zdjęć z nią związanych.
Na swój sposób związanych...
poniedziałek, 25 stycznia 2010
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Toskański backstage
O wyprawie do Toskanii już prawie zapomniałem, obiecałem jednak bekstejdżowe foty z wyjazdu.
Ponieważ przed chwilą otrzymałem płytkę ze zdjęciami Artura, Sławka i Andrzeja -
voila!
Artur bardzo chciał mieć pamiątkę z Włoch :)))
The Semps :)
Akcja "Leć-orle-leć"
Ponieważ przed chwilą otrzymałem płytkę ze zdjęciami Artura, Sławka i Andrzeja -
voila!
Artur bardzo chciał mieć pamiątkę z Włoch :)))
The Semps :)
Akcja "Leć-orle-leć"
Etykiety:
bekstejdżowo,
podróże,
przyrodniczo,
Toskania
niedziela, 10 stycznia 2010
Świąteczny suplement
Kilka słów przy okazji deinstalowania choinkowych ozdób.
Otóż było to pierwsze bożonarodzeniowe drzewko Bigosa. Ku naszej uciesze choinka przypadła mu do gustu bardziej niż pozostałe zabawki razem wzięte.
W czasie ostatnich kilkunastu dni angol brał choinkę z każdej możliwej strony. Owijanie się łańcuchami, skoki na wysokość czubka i delikatne kąsanie światełek. Codzienny rytuał.
Bilans- połowa bombek w mak. Puścił również sznur mocujący choinkę do kaloryfera...
Przepraszam Bigos, musieliśmy ją rozebrać...
Otóż było to pierwsze bożonarodzeniowe drzewko Bigosa. Ku naszej uciesze choinka przypadła mu do gustu bardziej niż pozostałe zabawki razem wzięte.
W czasie ostatnich kilkunastu dni angol brał choinkę z każdej możliwej strony. Owijanie się łańcuchami, skoki na wysokość czubka i delikatne kąsanie światełek. Codzienny rytuał.
Bilans- połowa bombek w mak. Puścił również sznur mocujący choinkę do kaloryfera...
Przepraszam Bigos, musieliśmy ją rozebrać...
piątek, 8 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)