Czasami gdy mała Embe rozjuszy mnie do granic psychicznej wytrzymałości (a ostatnio -jak przystało na 9-letnią jedynaczkę- czyni to pasjami), przeglądam zdjęcia z sesji podobnych poniższej. Wierzę wtedy, że upadłość mojego Anioła mimo wszystko nie ma wartości constans... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz