Recepta na udane foty ślubne (wg EP):
1) poznać Młodych na miarę Małgosi i Darka,
2) wmówić, że to co w danej chwili robią wcale nie jest takie nienormalne i że na zdjęciach pewnie nikt ich nie rozpozna
3) zabrać w plener bułki z masłem, termos z herbatą i płynne akcesoria weselne... ;)
Efekt - foty robią się same!
Zielona szkoła. Rodzenia.
A może akcja "czyste ręce"? Dowolność interpretacji ;)
Na www kilka hot-ujęć z przygotowań i weselnej biby (zgodnie z powyższą receptą, tam obowiązuje jedynie pkt. 1 :)
czwartek, 7 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz