środa, 3 lutego 2010

Chwarszczany Destination Party

Wspomnienie lata 2009.
Obrazy są po stokroć mądrzejsze niż ich twórcy. Niech mówią zatem :)

Chwarszczany 09 from Marcin Bublewicz on Vimeo.

2 komentarze:

mandaryn pisze...

op

mandaryn pisze...

Szanowny panie Marcinie,zacznę może mój komentarz od słów znanego poety węgierskiego Edmunda Szegeriego,iż oko obiektywu aparatu nigdy nie kłamie.Z wielkim uznaniem i szacunkiem do pańskiej twórczości jako młodego fotografa z Gryfina podchodziłem od zawsze,czyli od czasu pierwszej wystawy pańskich prac kilka lat temu która odbyła się w małej mieścine gdzieś w zachodniopomorskim,bodajże w Gryficach.Jednak od tamtej pory coś zmieniło się w pańskiej twórczości,w postrzeganiu otaczającego nas zewnętrznego świata,jakże chłodnego i niedostępnego dla oka aparatu gdy patrzy w nie niedoświadczony jeszcze amator,czy laik.Dlatego drogi Marcinie,pozwalam tu sobie na pewną spoufałość,gdyż wydaje mi się,że połączyła nas specyficzna miłość do obrazu na papierze.Muszę przyznać,że cykl fotografii zatytułowany-Chwarszczany Destination Party-zrobił na mojej skromnej osobie ogromne wrażenie.Nie chodzi tu o sam pomysł,czy nawet odpowiednie dobranie aktorów tych zdjęć,co bardziej naiwni stwierdziliby,że to studenci z jednej ze szkół teatralnych w piękny i wyrafinowany sposób statystują.Ja widzę pełny profesjonalizm reżysera tych zdjęć,niby prostych,momentami ocierających się o fotografię dokumentalną,ale jakże otwartych,powiedziałbym zmysłowych,a może nawet zawiłych w swej formie,a czasem nawet i treści.Dlatego drogi Macinie BRAWO,BRAWO i jeszcze raz BRAWO.