środa, 29 kwietnia 2009

pogo na weselnym parkiecie :)

Jeszcze przez chwilę zatrzymam się przy sobocie, która należała do M&T.
Ponieważ nie zostałem upoważniony do prezentacji hardcore’owych scen z parkietu, pozwolę sobie puścić foty bandu, który w sposób bardzo bezpośredni przyczynił się do potęgi przedsięwzięcia ;)
Jako człowiek muzycznie skrzywiony nigdy nie byłem zwolennikiem weselnych rytmów, jednak ci państwo rozłożyli mnie na opatki :)








wtorek, 28 kwietnia 2009

kwietniowe elementy bieli

Widzieliśta kiedy gorzej rokującą fresz-małżeńską parę???
Przed Wami Marta i Tomek!



A zupełnie serio- fajowo zaczął się sezon ślubny. Było tak jak być powinno – nerwówka przygotowań, ceremonia, rewelacyjne wesele (pomyśleć, że kiedyś za nic w świecie nie chciałem focić weselnych przyjęć!) Udany plener to kolejna okazja do zadowolenia :)
W telegraficznym skrócie:





DiCaprio ukryty za welonu muślinem... :)










Wesele to temat na oddzielny post. Oj, działo się... :)))

czwartek, 16 kwietnia 2009

Lucky...

I’m on a roll,
I’m on a roll this time
I feel my luck could change.

Kill me Sarah,
kill me again with love,
it’s gonna be a glorious day.

Pull me out of the aircrash,
Pull me out of the lake,
I’m your superhero,
we are standing on the edge.

The head of state has called
for me by name
but I don’t have time for him.
It’s gonna be a glorious day!
I feel my luck could change.

Pull me out of the aircrash,
Pull me out of the lake,
I’m your superhero,
we are standing on the edge.
We are standing on the edge.

Ciary po plecach, łzy w oczach. Niezmiennie.
25.08 Poznań. Bilety w kieszeni. Niech dni płyną szybciej, znacznie szybciej...

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Plenerowe zapachy

Święta Święta i po ptakach - jak mawia Wioletta :)
Moje stanowczo upłynęły pod znakiem pierwszych prawdziwych porannych plenerów w tym roku. Bo to i czasu trochę więcej i pogoda pięknista...
Być zmęczonym szarością, wyposzczonym słońca tak, że stać człowieka na ochocze zrywy z łóżka o 5" każdego świątecznego dnia...
Czy wiecie jakie to uczucie- jechać autem "na rzut reszką", słuchać w radiowej Trójce Ani G. i zastanawiać się w którym momencie słońce wyjrzy zza widnokręgu; w jakim miejscu się znajdę?
Dylematy. Wydobywać z bagaznika aparat, czy po prostu upajać się złotymi 60-cioma minutami brzasku?
Czy znacie zapach poranka- leśnego igliwia, bagien, torfowisk i sennego Air dobywającego się z aucianych głośników...?
Reakcja na wypadkową takich doznań czasami potrafi być b. spektakularna. Przyznaję to bez wstydu - zdarza mi się GŁOŚNO wyrażać poranny zachwyt(!), więc jeśli w emelowych warunkach o 5" rano usłyszycie coś niepokojącego, nie wykręcajcie od razu 112. To mogę być ja ;)

Za szybą:








w głośnikach:



s-rise s-portrait:



czwartek, 2 kwietnia 2009

Cukierkowa trafo-laska

Dawno nie było Majki, zatem voila! :) Ostatnie wiosenno-spacerne foty pstryknięte na tle przycmentarnej trafostacji :)
Dodam, że w ostatnim czasie moje dziecko baaardzo trudno namówić choćby do spojrzenia w stronę obiektywu (cyt. no-bo-nie, mam focha, mam stresa).
Z tym większą przyjemnością prezentuję :)