Nieczęsto próbuję męczyć konia w kwestii spraw sprzętowych. Pomęczę zatem :)
Co się ku temu skłania? Po pierwsze, otrzymuje techniczne pytania, które dotyczą fotografowania plenerowego (zarówno w Toskanii, jak i pejzażu jako takiego). Po drugie, zdaniem niektórych ogólnie męczyć konia lubię (niekoniecznie w sprawach fotograficznych :)
Mniej odpornym proponuję scrollować stronę na koniec niniejszego wpisu ;)
OK. W kwestii "wyższości", częstotliwości wykorzystywania poszczególnych szkieł, puszek itp. w toskańskim plenerze- ze względu na małą ilość miejsca w samochodowym bagażniku zmuszony byłem do ograniczenia ilości zabranego sprzętu. W plecaku znalazły się: 5D, EF L 85mm, fisheye 15mm, EF L 17-40mm i sponsorowana przez Sigma Pro Centrum Sigma 120-300mm f 2.8 EX DG z konwerterem x2. Do tego Manfrotto 055ProB +141RC.
Ze względu na charakter miejsc, w porannych pejzażowych plenerach główną rolę grała właśnie Sigma (praktycznie 90% krajobrazów zrobiłem tym szkłem). Obraz ostry jak żyleta, nieziemsko plastyczny przy przysłonie 3.5 w górę, baaaardzo zadowalający przy pełnym 2.8.
Minus- "szkiełko" waży prawie 3 kg w związku z czym najprawdopodobniej nie jest najmobilniejszym obiektywem na świecie ;) W takiej sytuacji wypadałoby oczywiście korzystać ze statywu (jako leniuch nieziemski większość fot popełniłem z ręki ;)))
Ogniskowa i parametry Sigmy pięknie sprawdzają się również w fotografii ulicznej; niestety obiektyw bardzo przykuwa uwagę :)
Niezależnie od powyższego, to stosunkowo drogie szkło (ok. 12.000zł) naprawdę warte jest każdej wydanej złotówki.
Ponieważ szczecińskie SPC nie miało na stanie konwertera 1.4, wypożyczyłem x2 jako tzw. zło konieczne :) Nie będę się rozwodził na temat efektów (czy to z moją 120-300, czy z 150-500, którą wypożyczył Artur). Krótko- nawet jako zło konieczne - niekoniecznie ;)
Co do wykorzystania pozostałych szkieł, 85-tka świetnie sprawdzała się w mieście, pozostałe 17-40 i 15mm wykorzystywałem raczej sporadycznie (aczkolwiek zdarzały się sytuacje, w których nie wyobrażałem sobie nie mieć tych szkieł).
To tak z grubsza :)
Celowo nie usuwam exifów ze zdjęć aby zainteresowani mogli zapoznać się z parametrami ekspozycji i wykorzystanego sprzętu (polecam zainstalowanie pluginu do Firefoxa, który bardzo usprawnia pogląd exifów).
W kwestii bekstejdży- oczywiście są. Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się poświęcić temu tematowi kolejny barwny post ;)
Ponieważ dawno nie było nic muzycznego, ponieżej coś co towarzyszy mi w pisaniu niniejszego wątku; coś co na dobre zagościło w moim domowym odtwarzaczu, mp3-ce i w samochodzie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz