wtorek, 20 stycznia 2009

Latarnik

Składamy się z cieni i świateł. Jak fotografie.
To ich kombinacje/ proporcje -równie unikalne jak odcisk palca- są odpowiedzialne za to jacy jesteśmy; ile dobra jest w nas.
Czy możemy składać się z samych świateł lub samych cieni? Odpowiedź jest prosta: NIE.
Rodzimy się w skali szarości, w totalnej świetlanej równowadze. Dopiero z czasem Czynniki (zależne i niezależne od nas) sprawiają, że owa równowaga ulega coraz większym zachwianiom. Życiowe doświadczenia determinują dysonans.
Co ważne, proporcje nigdy nie są na tyle rozkołysane by nie można ich było odwrócić.
Człowiek "dobry" zawsze jest nieszczęśliwym posiadaczem ciemnych zakamarków duszy. Ten na wskroś zepsuty i zły ma wystarczające (choć uśpione) pokłady jasności by rozświetlić wewnętrzny mrok.
Przekleństwo naszych czasów polega na tym, że brakuje osób, które pomogłyby ową świetlaną energię wyzwolić. Brakuje Latarników.





1 komentarz:

madame de mode pisze...

Ni ksiądz, ni psycholog, ni guru, ni psychiatra, mówisz... Okropnie pesymistyczne rokowania.